Muzeum Nikifora w Krynicy

Muzeum Nikifora w Krynicy

Muzeum Nikifora w Krynicy – Zdroju znajdziecie w willi Romanówka tuż obok słynnego deptaka pełnego turystów, kuracjuszy i najładniejszych zabytków miasta. Prawdziwe nazwisko Nikifora to Epifaniusz Drowniak. Był on znanym na całym świecie malarzem prymitywistą, samoukiem, zwanym „ambasadorem Krynicy”. Chociaż prawdziwa sława przyszła dopiero po jego śmierci.

Nikifor Krynicki – kilka faktów?

Muzeum Nikifora w Krynicy warto zobaczyć. Urodził się on w roku 1895. Za życia przez długi czas niedoceniany, traktowany jako osoba niezbyt inteligentna mieszkał w nędzy i samotnie. Pierwszą znaną osobą, która zauważyła jego talent był ukraiński malarz Roman Turyn w latach trzydziestych ubiegłego stulecia. Znawcy tematu piszą w opracowaniach, że Nikifor należał do najsłynniejszych na świecie malarzy z kręgu malarstwa intuicyjnego

Ponieważ Nikifor był Łemkiem. Na skutek akcji „Wisła” w 1947 przymusowo wysiedlano go trzy razy na Ziemie Odzyskane. On za każdym razem na piechotę wracał do Krynicy, gdzie w końcu pozwolono mu pozostać na stałe. Dzięki staraniom małżeństwa Banachów pierwsza publiczna wystawa prac Nikifora miała miejsce w Warszawie w roku 1949. Około dziesięć lat później w Paryżu, Amsterdamie, Brukseli i jeszcze kilku innych miastach Europy. W latach starości opiekował się nim Marian Włosiński także artysta malarz. Nikifor zmarł na gruźlicę w roku 1968 w Foluszu koło Jasła. Co ciekawe czasami podpisywał swoje dzieła słowem Matejko, chciał bowiem zostać Matejką Krynicy.

O życiu artysty opowiada między innymi film „Mój Nikifor” z roku 2004 w reżyserii Krzysztofa Krauze i Joanny Kos – Krauze ze świetną kreacją Krystyny Feldman.

Willa Romanówka – siedziba Muzeum Nikifora

Jedyne w Polsce Muzeum Nikifora Krynickiego mieści się w drewnianym budynku zwanym Willa Romanówka za Starym Domem Zdrojowym w Krynicy. Jest jednym z oddziałów Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu. Sam budynek to dawny pensjonat wypoczynkowy wybudowany w drugiej połowie dziewiętnastego stulecia. Jest konstrukcji zrębowej oszalowany deskami. Co ciekawe kiedyś stał w zupełnie innym miejscu. W roku 1990 przeszedł gruntowny remont.

Co można zobaczyć na wystawie?

Pisząc o twórczości artysty musimy wspomnieć, że obejmuje około 40 tysięcy dzieł. Były to głównie niewielkie obrazki prezentujące cerkwie, wille i inne zabytki z okolic Krynicy – Zdroju. Także pejzaże beskidzkich krajobrazów.

Na wystawie muzealnej zobaczymy jednak bardzo niewielką ich część. Około 80 sztuk. Ale ważne jest, że są tu obrazy Nikifora pochodzące ze wszystkich okresów jego twórczości. Sporo z nich ma wielkość zeszytowej kartki. Bowiem właśnie w zeszytach Nikifor często malował i rysował.

Przede wszystkim znajdziecie w muzeum akwarele. Chociaż czasem posługiwał się też kredkami lub gwaszem. Przedstawiają kościoły, cerkwie, stacje kolejowe, a także autoportrety i sceny wojskowe.

Część ekspozycji prezentuje również zbiory autoportretów Nikifora. Wiele dzieł artysty pochodzi z okresu międzywojennego, czyli lat 20-tych i 30-tych dwudziestego wieku uznanego za najlepszy w jego twórczości.

Osobistych rzeczy malarza nie ma tu zbyt wiele. Wśród nich skrzynia, w której przechowywał cały swój dobytek, pieczątki, które sam robił, zdjęcia artysty z ostatnich 10 lat życia. Część ekspozycji stanowią też publikacje poświęcone malarzowi i fotografie.

Muzeum raz po raz prezentuje też wystawy czasowe innych artystów z okolicy. Głównie z kręgu sztuki nieprofesjonalnej i ludowej.

Inne oddziały Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu

Muzeum Nikifora, jak wspomnieliśmy wyżej jest oddziałem Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu. Ta sama placówka ma pod opieką także między innymi Muzeum Pienińskie w Szlachtowej, Muzeum Lachów Sądeckich w Podegrodziu, Sądecki Park Etnograficzny, o który piszemy w innym artykule na naszej stronie i jeszcze kilka innych miejsc.

Co w pobliżu?

W Krynicy jest wiele pięknych miejsc do zwiedzania. W centrum, a więc niemal po sąsiedzku można wybrać się między innymi do Muzeum Zabawek albo na Górę Parkową z Ogrodem Żywiołów. Warto też wejść do zdrojowego kościoła.

Foto: własne

 

Dodaj komentarz