Pałac myśliwski w Promnicach na Śląsku

0
Pałac myśliwski w Promnicach

Pałac myśliwski w Promnicach

Pałac myśliwski w Promnicach niedaleko Tychów

Pałac myśliwski w Promnicach znajdziecie nad Jeziorem Paprocany pomiędzy Tychami, a Pszczyną. Dokładniej na terenie gminy Kobiór. Nazywany też bywa zameczkiem, chociaż z budowlą obronną nigdy nie miał nic wspólnego. Ale to pewnie ze względu na sporą ilość małych wież i wieżyczek. Możecie tu przyjechać samochodem, albo przejść się spacerem na skraju wody i lasu na przykład od strony plaży MOSiR. Około 2 kilometry drogi.

Promnitzowie, Hochbergowie i polowania

Wcześniej w tym miejscu był inny osiemnastowieczny pałacyk wzniesiony przez rodzinę Promnitzów. Tych samych, którzy władali zamkiem w Pszczynie. Ich następcami zostali Hochbergowie – najzamożniejsza rodzina na Śląsku. Niestety budynek zaczął z biegiem czasu popadać w coraz większą ruinę. Dlatego też książę polecił zbudować następny. Od początku miał być przeznaczony jako myśliwski. Bowiem w otaczających to miejsce lasach było na co polować. Autorem projektu został Olivier Pavelt, a w 1861 roku stał już gotowy obiekt w stylu neogotyckim. Niestety wkrótce potem spalił się na skutek pożaru, a ten który widzimy obecnie powstał dzięki odbudowie. Pieniądze tym razem wyłożyło Towarzystwo Ubezpieczeń Ogniowych. Ponieważ architekt był ten sam zmian w kształcie budynku było niewiele. Po pewnym czasie za rządów księżnej Daisy pojawiły się nowinki techniczne takie jak elektryczność albo winda do transportu potraw.

Bywali tu znakomici goście z cesarzem Wilhelmem na czele.

Jako własność Hochbergów pałac funkcjonował do roku 1038. Później jeszcze miały go w posiadaniu Lasy Państwowe, kopalnie, zrzeszenia górnicze, Skarb Państwa. Obecnie należy do Muzeum Zamkowego w Pszczynie.

Pałac myśliwski w Promnicach – architektura i wystrój

Budynek jest raczej mały. Z zewnątrz właściwie nie przypomina pałacu, raczej wiejski domek, no może trochę bardziej elegancki. Jak pisaliśmy wyżej uwagę przyciąga jedna wieża i spora liczba małych ozdobnych wieżyczek. W środku obecnie znajduje się restauracja i luksusowy hotel. Popatrzcie między innymi na drewniane stropy, kręte schody, boazerie i oczywiście trofea myśliwskie. Ceny wprawdzie odstraszają (przynajmniej większość) turystów, ale na dziedziniec można wejść bez problemu i bezpłatnie. A i przynajmniej na jakąś kawę czy herbatę powinno wystarczyć.

Na dziedzińcu stoi ładna figura świętego Huberta z jeleniem. Jest to patron myśliwych.

Foto: własne

 

 

Dodaj komentarz