Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach
Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach – gdzie to jest?
Muzeum Motoryzacji w Otrębusach znajduje się przy drodze 720, zaledwie kilkadziesiąt metrów od skrzyżowania z drogą 719. Jest największe prywatne w Polsce i jedno z największych w Europie. Posiada ponad 300 różnego rodzaju pojazdów. Są wśród nich samochody osobowe, ciężarowe, motocykle, traktory, a nawet pojazdy opancerzone. Zbiory uzupełnia kilka tysięcy rekwizytów z pierwszej połowy XX w.: telewizory, radioodbiorniki, rowery, maszyny do pisania, militaria i wiele innych. Mimo swojej wyjątkowości jest mało znane większości społeczeństwa.
Zaczęło się jak w bajce
Można powiedzieć, że o wszystkim zadecydował przypadek z początku lat 70-tych XX wieku. Biorący udział w rajdzie samochodowym Zbigniew Mikiciuk wypadł z trasy i z impetem wjechał w jakieś podwórko. Właściciel posesji pokpiwał z nowych aut dając za wzór doskonałości swoje przedwojenne auto uruchamiane za pomocą korby. W wyniku tego zdarzenia stare auto zmieniło właściciela. Pan Zbigniew, z pomocą narzeczonej i kilku kolegów, zajął się przywracaniem dawnej świetności nowego nabytku. Kilkumiesięczna renowacja pojazdu sprawiła, że postanowił zostać kolekcjonerem starych automobili. Jego nową pasję podzielała także jego narzeczona, a później żona Joanna. Kolejne auto nabyli za pieniądze uzyskane z wycofania wkładu mieszkaniowego. Jadąc po ulicach Warszawy odrestaurowanym autem spotkali człowieka, który zaproponował im przyjazd na plan kręconego właśnie „Sekretu Enigmy”. Za zarobione pieniądze para zakupiła … kolejne zabytkowe auto.
W tym samym czasie władze PRL rozpoczęły akcję „Posesja”, której celem było zmuszenie właścicieli zdezelowanych, niesprawnych technicznie przedwojennych aut zalegających na posesjach i ulicach do ich usunięcia lub złomowania. W przeciwnym wypadku właścicielom groziły wysokie grzywny. Dzięki temu można było kupić takie auto za symboliczną złotówkę. Trzeba było tylko znaleźć znajomych, którzy przechowaliby je chroniąc przez dalszym niszczeniem do momentu, kiedy nastąpi ich kolej wyremontowania. Lata 80-te XX w. to dla państwa Mikiciuk okres systematycznej rekonstrukcji pojazdów. Otwarcie muzeum nastąpiło w 1995 roku.
Nie zawsze bajka
Wkrótce po otwarciu muzeum właścicieli czekała przykra niespodzianka – podatek od nieruchomości w wysokości blisko 70 tys. zł. Przez cały czas istnienia muzeum utrzymuje się wyłącznie z własnych środków, nigdy nie otrzymywało i nie otrzymuje żadnych dotacji, czy subwencji z ministerstwa lub samorządu. A koszty utrzymana są wysokie. Naprawy, konserwacja i utrzymanie aut to nie wszystko. Muzeum zatrudnia wysokiej klasy specjalistów: mechaników, lakierników, tapicerów i blacharzy, którzy są w stanie naprawić lub otworzyć uszkodzone elementy i podzespoły. Wzrost liczby eksponatów powoduje, że robi się coraz ciaśniej i trudno o właściwe wyeksponowanie pojazdów.
W Muzeum Motoryzacji
Właścicielom Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach przyświecały dwa podstawowe cele. Większość posiadanych aut jest sprawna technicznie i może samodzielnie się poruszać, a przy ich rekonstrukcji istotna jest dbałość o wierne odtworzenie detali i maksymalne wykorzystanie oryginalnych części lub ich odtworzenie na podstawie zachowanych fragmentów lub zdjęć. Każde auto ma swoją historię lub w jakiś inny sposób jest wyjątkowe.
Wśród eksponatów znajdziemy najstarszy pojazd w kolekcji amerykański traktor Titan pochodzący z 1895 r., jedno z najstarszych na świecie aut amerykański J.A.G. z 1897 r., pierwszy polski samochód Praga Oświęcim wyprodukowany w 1928 r.
Wśród samochodów używanych przez znanych ludzi zwraca uwagę różowy kabriolet Buick Skylark 53 – takim jeździli Elvis Presley i Marylin Monroe, Mercedes-Benz 170V cabriolet z 1936 r. należący do Lody Halamy, jeden z siedmiu wyprodukowanych na zamówienie Stalina ZIS, czy opancerzony Cadillac Fleetwood sprowadzony specjalnie dla I sekretarza KC Edwarda Gierka ze specjalną skrytką w bagażniku, w której miał być wywieziony z Polski w przypadku rozruchów. Są też samochody będące niegdyś własnością wielu znanych osobistości takich jak Lech Wałęsa, Karol Wojtyła, Józef Cyrankiewicz, Władysław Gomułka lub artystów jak Nina Andrycz, Bogusław Linda, Grażyna Szapołowska.
Samochody należące do muzeum możemy zobaczyć w wielu serialach np. „Czas Honoru”, „Dom”, „Wszystkie pieniądze świata”, filmach fabularnych i paradokumentalnych. W ten sposób zarabiają na utrzymanie muzeum.
Muzeum oprócz działalności wystawienniczej jest współorganizatorem rajdów starych samochodów. Jednym z nich jest rajd „Autosacrum” połączony ze święceniem pojazdów w Kościele św. Krzysztofa w Podkowie Leśnej. Pojazdy są też wypożyczane na potrzeby filmu, różne imprezy firmowe i śluby.
Moje reminiscencje
Prawie 20 lat temu miałem przyjemność odbyć przejażdżkę różowym kabrioletem Buick Skylark 53 w towarzystwie pani Joanny. Niezapomniane wrażenia z jazdy zwłaszcza na zakrętach. Biała skórzana kanapa do złudzenia przypominała kanapę w salonie. No i ten dźwięk wydobywający się spod maski …
I jeszcze wydarzenie, o którym opowiadam zawsze, gdy rozmowa dotyczy Muzeum Motoryzacji. W 2000 r. muzeum organizowało festyn połączony imprezą związaną z zakończeniem realizacji miniserialu „Wszystkie pieniądze świata”. Imprezę prowadził miłośnik i kolekcjoner starych aut Jacek Borkowski. Obecni byli m.in. odtwórcy głównych ról Agnieszka Pilaszewska, Maciej Stuhr i Radosław Ellis. Natomiast ukoronowaniem imprezy, o czym w tajemnicy dowiedziałem się od pana Zbigniewa, miało być podarowanie Jaguara przez Bogusława Lindę. Gdy nadszedł wreszcie ten moment pani Joanna zapowiedziała gościa, ale zanim zdążyła powiedzieć, o co chodzi Bogusław Linda wskoczył na scenę, przekazał kluczyki do auta i zniknął. To się nazywa skromność …
Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach – a co jeszcze w okolicy?
W Otrębusach znajduje się także Muzeum Sztuki Ludowej. Warto też odwiedzić sąsiadujące z Otrębusami miasto-ogród Podkowa Leśna i znajdujący się w nim wyżej wspomniany Kościół św. Krzysztofa. W okolicy znajduje się kilka stadnin koni, szlaków turystycznych i Las Młochowski.
Tekst&Foto Roman Frej