Morze Martwe

Morze Martwe

Morze Martwe obowiązkowy punkt wycieczki do Jordanii Izraela i Palestyny

Morze Martwe to miejsce, które obowiązkowo należy uwzględnić w planie podróży do Jordanii, Izraela, czy Palestyny. Słyszeli o nim wszyscy, bo wymieniane jest w podręcznikach geografii jako największa depresja, czyli najniżej położone miejsce na ziemskim globie. Wbrew dość powszechnemu przekonaniu Morze Martwe nie jest najbardziej zasolonym, naturalnym zbiornikiem wodnym, chociaż znajduje się w czołówce.

Jedyne takie miejsce na Ziemi

Morze Martwe jest w zasadzie słonym jeziorem bezodpływowym. Jednakże już w Biblii było nazywane Morzem Słonym. Na jego dnie mają znajdować się ruiny Sodomy i Gomory. Bywa też nazywane Morzem Sodomy lub Morzem Lota. Lot – jedyny sprawiedliwy mieszkaniec Sodomy ocalał z zagłady. Jego żona, za złamanie zakazu oglądania się, zamieniła w słup soli.

Morze Martwe, a właściwie jego lustro wody, znajduje się ok. 430 m poniżej poziomu morza. Średnie zasolenie Morza Martwego wynosi 26%, przy średnim zasoleniu oceanów na poziomie 3%. W ostatnich latach poziom wody w Morzu Martwym szybko się obniża. Według najbardziej negatywnych prognoz w 2050 r. morze może przestać istnieć. Dokładne przyczyny „znikania” morza nie są znane. Wśród potencjalnych powodów wymienia się ocieplenie klimatu, nadmierny pobór wody z Jordanu (głównie przez Izrael do nawadniania pół uprawnych). Jednakże najbardziej prawdopodobne moim zdaniem jest pęknięcie skorupy ziemskiej pod dnem morza.

Szczególne położenie Morza Martwego sprawia, że panuje tu specyficzny, przyjazny mikroklimat. Temperatura dochodzi latem do 40°C , a ciśnienie 800 mm Hg (normalne to 760 mm Hg). Jednak nawet osoby z problemami kardiologicznymi czuja się tu doskonale. Być może wpływa na to wyższa o 10% zawartość tlenu w powietrzu oraz nasycenie powietrza parą zawierającą sól i inne pierwiastki obecne w wodach Morza Martwego. „Dodatkowa”, ponad 400 m warstwa powietrza stanowi doskonały filtr UV. Jest to jedno z nielicznych miejsc na Ziemi, gdzie nie używając kremów i olejków do opalania można nie obawiać się o poparzenia skóry.

Morze Martwe jest rzeczywiście martwe. Nie ma w nim zwierząt, ani roślin, a ryby, które przypadkowo wpłyną z Jordanu prawie natychmiast giną. Żyje w nim zaledwie kilka gatunków bakterii i grzybów oraz pewien gatunek alg.

Relaks nad Morzem Martwym

Wydawać by się mogło, że Morze Martwe to wymarzone miejsce do kąpieli dla osób, które nie umieją pływać. Rzeczywiście w gęstej od soli, przypominającej ciepły olej wodzie bardzo trudno jest się zanurzyć. Człowiek unosi się na powierzchni jak korek. Prawo Archimedesa przypomina się przy każdym kroku ilekroć kolana same unoszą się do góry, a cale ciało dąży do pozycji horyzontalnej. Unoszenie się na wodzie nie wymaga żadnego wysiłku, w odróżnieniu od nieskutecznych prób zanurkowania w wodach Morza Martwego. Wbrew pozorom pływanie jest męczące, a poza tym niesie spore ryzyko wynikające z zachłyśnięcia się wodą lub co gorsza przedostaniem się wody do oczu. Nawet kropla wody wywołuje dotkliwe pieczenie i łzawienie oczu, dlatego warto włożyć maskę lub okulary pływackie albo mieć ze sobą butelkę słodkiej wody i zapamiętać, w którym miejscu na plaży znajduje się najbliższy prysznic. Czasem niezbędna jest pomoc medyczna.

Wody Morza Martwego zawierają liczne pierwiastki pozytywnie oddziałujące na organizm ludzki:brom, jod, potas, magnez, sód, chlor, fosfor, czy siarka. Osadzają się one na dnie tworząc charakterystyczne, czarne błoto, które posiada udokumentowane działanie antybakteryjne, oczyszczające skórę, pobudzające krążenie krwi i łagodzące dolegliwości reumatyczne. Okłady z błota kolejny „żelazny” punkt pobytu nad Morzem Martwym. Także i w tym przypadku warto zachować ostrożność i umiar, bo mimo tego, że jest to oryginalna forma zabawy i doskonały peeling dla skóry, obecna w błocie sól może podrażnić oczy, a nawet skórę. Przekonałem się o tym osobiście, gdy kilkadziesiąt minut po posmarowaniu błotem całego ciała poczułem narastające pieczenie ogolonej rano twarzy i ust, które nieopatrznie obmyłem z błota morska wodą. Z ulgą spłukiwałem z siebie błoto pod pierwszym napotkanym prysznicem.

Morze Martwe – ciekawostki

W Morzu Martwym można, wbrew obiegowej opinii, utonąć. Główne przyczyny utonięć to niemożność obrócenia się z pływania „na brzuchu” do pływania „na plecach”.  Także wchodzenie do wody w miejscach niestrzeżonych, gdzie często pod cienką warstwą słonego błota kryją się głębokie zapadliska.

Z dna morza wydobywa się bitumin (asfalt) i w formie brył wypływa na jego powierzchnię. Prawdopodobnie jest to związane z faktem, że morze znajduje się na styku płyt tektonicznych i przebiegających tam procesów hydrotermalnych.

W celu uchronienia Morza Martwego przed wysychaniem Jordania i Izrael pracują nad projektem budowy rurociągu. Ma on dostarczać wodę morską z Morza Czerwonego.

Ostatnie kilometry drogi nad Morze Martwe wiążą się z pokonaniem różnicy poziomów rzędu 800 m. Towarzyszyć temu może uczucie zatkanych uszu, podobnie jak przy lądowaniu samolotem.

Pływanie na dmuchanym materacu jest zabronione – przynajmniej w Jordanii.

Inne atrakcje Jordanii

Równie słynne jak Morze Martwe jest wykute w skałach antyczne miasto Petra. Leży ono w połowie drogi między Morzem Martwym, a leżącą nad Morzem Czerwonym Akabą – głównym ośrodkiem turystycznym i jednym portem morskim Jordanii. Na wschód od Akaby rozpościera się pustynny obszar chroniony Wadi Rum, wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Warto zobaczyć także stolicę kraju Amman z ruinami pochodzącymi z czasów rzymskich. Również pobliską Madabę słynną ze świetnie zachowanych mozaik z VI w. Stamtąd tylko krok na Górę Nebo, z której Mojżesz ujrzał przed śmiercią Ziemię Obiecaną.

Tekst & Foto: Roman Frej

Dodaj komentarz